Karakorum
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
25.08.2014
Mając czas poddamy się rekonwalescencji żeglując z przyjaciółmi kilka
dni po okolicy Giżycka.
Powrót do Krk w okolicy Niedzieli.
niedziela, 24 sierpnia 2014
piątek, 22 sierpnia 2014
22.08.2014
Dziś mozolnie 13h i tylko 850km.
Duży ruch i mnóstwo remontów.
A jutro będzie pewnie gorzej :)
czwartek, 21 sierpnia 2014
19.08.2014
Nastał czas pożerania kilometrów, czas wracać do domu...
piątek, 15 sierpnia 2014
15.08.2014
Powoli kończymy Kirgizje.
Poznana ekipa z czarnego patrola raczy nas wódką ;-)
14.08.2014
Włóczymy się wolniutko po Kirgizji wciąż goniąc Wojtka.
niedziela, 10 sierpnia 2014
sobota, 9 sierpnia 2014
Pik Lenina
Ładna pogoda więc wszyscy w górze a w bazie pustki.
Wojtek pognał do Osh zmienić olej i jest sporo przed nami.
wtorek, 5 sierpnia 2014
Z powrotem pod Murgabem
Plan jest taki żeby uderzyć na wschód pod chińską granicę.
Jak nas puszczą gliny to może nie być nas w zasięgu komórek przez parę dni...
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Dolina Wakhanu...
To chyba najładniejszy fragment jaki widzieliśmy.
Zjawiskowy.
No zjawiskowy w cholerę ... ;)
sobota, 2 sierpnia 2014
Pamir...
Niby mieliśmy się odgruzować prysznicem, ale jakoś się tak wszystko nam rozmywa.
Jest tu nawet wifi ale skąd wziąć wolę walki ?
30.07.
a juz byli tuz tuz i witali sie z Pamirem a tu Wojtek im wynalazl w Smoczycy robotke i wracaja sie do Osh. Ale zato jaka istotna dla ich dalszej podrozy, dla ich spokojnego snu i dobra Smoczycy:)
I tak oto wracaja sie do Osh... Smoczyca jak to Smoczyca niewzruszona sunie do przodu choc nienajzdowszy jeden element moze doprowadzic do powazniejszej awarii.
A po drodze znajome im juz piekne widoki... Patrz zalaczniki.;)
30.07.
a juz byli tuz tuz i witali sie z Pamirem a tu Wojtek im wynalazl w Smoczycy robotke i wracaja sie do Osh. Ale zato jaka istotna dla ich dalszej podrozy, dla ich spokojnego snu i dobra Smoczycy:)
I tak oto wracaja sie do Osh... Smoczyca jak to Smoczyca niewzruszona sunie do przodu choc nienajzdowszy jeden element moze doprowadzic do powazniejszej awarii.
A po drodze znajome im juz piekne widoki... Patrz zalaczniki.;)
czwartek, 31 lipca 2014
Pamir...
Siedzimy koło jeziora Karakol na 4 tys. i wreszcie wiem po co to
wszystko było...
Operacja...
Przeżyliśmy dzisiaj w Osh operację na półotwartym sercu Smoczycy.
Emocje były ogromne.
Teraz zostaje obserwować.
Pompa wody wymieniona.
środa, 30 lipca 2014
Góry wysokie
niedziela, 27 lipca 2014
Prawie koniec Kazahstanu.
Pierwszy film
piątek, 25 lipca 2014
Aktobe..
czwartek, 24 lipca 2014
Granica...
Rosja prawie już za nami.
poniedziałek, 21 lipca 2014
To już Rosja.
Dopiero Łotwa.
niedziela, 20 lipca 2014
Lotwa
czwartek, 17 lipca 2014
Ostatnie szlify
Lecchu
Nowa wycieczka
daleki. Ponownie Pamir, ponownie Kirgizja - no słowem, ponownie Azja.
Bezkresne stepy w Kazahstanie, zielone góry Kirgizji, próbka Marsa w
samym Pamirze - ech no cudo, no cudo po prostu...
Jedziemy w dwa auta - ja z Martą w Smoczycy i Wojtek z Wiką w Patrolu.
Wyjazd sobota 19 lipca, powrót okolice końca sierpnia. Trasa - ze
względu na nieoczekiwany zwrot w polityce zagranicznej przywódcy naszego
Wielkiego Słowiańskiego Bratniego Narodu z Wschodu - tym razem omija
Ukrainę. Jedziemy na około - Litwa, Łotwa, potem już na wostok, przez
Rosję, wokół Moskwy i do Saratowa. A jak wiedziem do Kazahstanu - no to
już będzie raczej po azjatycku, decydowane na pniu, jak wiatr zawieje ;)
Znaczy plan jest - Aralsk, Bajkonur, Szymket i dalej do Biszkeku - ale
jak wyjdzie?
W miarę możliwości spróbujemy uzupełniać tego bloga w trakcie podróży.
Ale z dostępem do Internetu na bieżąco - krucho będzie. Zwłaszcza tam,
gdzie najfajniej, w Pamirze czy w Kirgizji.
Lecchu